Wszystko zaczęło się pod koniec 19. wieku od kilku brytyjskich inżynierów. Ich miejsce pracy: Andy w Chile, zadanie: budowa sieci kolejowej między środkowym Chile, a argentyńskim miastem Mendoza, najwygodniejszy środek transportu: narty. Na początku 20. wieku trasa kolejowa została oddana do użytku, a z połączenia zaczęli korzystać również turyści, aby dostać się do górskich terenów narciarskich. Tak zrodził się pomysł budowy ośrodka narciarskiego, pierwszego w Ameryce Południowej – „Portillo”.
Urlop narciarski w Chile
Planując urlop zimowy rzadko kto myśli w pierwszej kolejności o Chile. Zastanawiamy się raczej nad Szwajcarią, Austrią, Francją, może niemiecką częścią Alp. A Andy – z wieloma 6-tysięcznikami to przecież jedno z najwyższych pasm górskich na świecie, które przebiega również przez terytorium Chile. Podczas gdy w Europie panuje lato, w Ameryce Południowej można spokojnie założyć narty i szusować w dół ośnieżonych stoków.
Portillo
Kolebką narciarstwa w Chile jest Portillo. Jego historia rozpoczęł się w pobliżu miasta Los Andes, gdzie powstał pierwszy wyciąg i niewielka chatka na stoku. Dzisiaj Portillo jest jednym z najpopularniejszych terenów narciarskich w Chile, współpracującym ściśle z hotelem Grand Hotel Portillo, którego właściciel pochodzi z USA. Położony na wysokości 2500 – 3310 m teren narciarski był miejscem rozgrywek Mistrzostw Świata w Narciarstwie Alpejskim na półkuli południowej w roku 1966 – jedynych jak dotychczas na półkuli południowej. Na turystów czekają liczne tereny do freeride’u oraz 22 km nartostrad i 14 wyciągów – m.in. 4 wyciągi „Va-et-vient”. Specjalne orczyki są tak skonstruowane, że mogą jednocześnie ciągnąć obok siebie nawet 5 osób. Podróż w górę takim wyciągiem to uczucie porównywalne do jazdy na nartach wodnych. Karnety narciarskie są limitowane, dzięki czemu na stokach nie ma tłoku. Czasami jednocześnie na nartostradach przybywa tylko ok. 450 osób z jednego hotelu. Kolejny plus Portillo: tutaj można spotkać znane osobistości! Narodowe drużyny narciarskie z USA, Kanady czy Australii chętnie wybierają Portillo jako miejsce letnich treningów.
Tres Valles – Valle Nevado, El Colorado i La Parva
Pasmo Andów ciągnie się przez całe terytorium Chile, tak że Portillo oczywiście nie jest jedną stacją narciarską tego regionu. Wręcz przeciwnie – również ten kraj ma swoje Trzy Doliny. Odpowiednikiem francuskich Trois Vallées jest tutaj region Tres Valles – połączenie trzech terenów narciarskich: Valle Nevado, El Colorado i La Parva – położonych niespełna 40 km od stolicy kraju – Santiago. Valle Nevado (2860 – 3670) podobnie jak Portillo jest gospodarzem interesującego eventu. Wielokrotnie rozgrywały się tam Mistrzostwa Świata w Snowboardzie. Do dyspozycji turystów jest obok 37 km nartostrad i 11 wyciągów również halfpipe oraz trasa do boardercrossu. Z powierzchnią ponad 93 km² jest to największy teren narciarski w Ameryce Południowej. Stacja narciarska została natomiast zaprojektowana na wzór francuskich ośrodków narciarskich. Całości dopełnia El Colorado Ski Center (2430 – 3333) z 40 km nartostrad i 18 wyciągami oraz La Parva, gdzie do dyspozycji sportowców jest 38 km tras narciarskich oraz 14 wyciągów. La Parva posiada również największą w regionie bazę noclegową i ok. 7000 łóżek.
Termas de Chillán
Kolejne tereny narciarskie punktują dzięki innym walorom. Tak np. „Termas de Chillán” (1600 – 2700) posiada najdłuższą nartostradę Ameryki Południowej mierzącą 13 km. Podczas wycieczki na nartach można udać się w kierunku szczytu – aktywnego wulkanu Chilán a na dole nartostrady czekają na turystów źródła termalne.
Arpa
Arpa (2690 – 3740) zamiast „normalnych” nartostrad ma do zaoferowania teren narciarski w stylu „catskiing”. Nazwa pochodzi od angielskiej nazwy ratraka – snowcat. Ratrakiem można więc wjechać na górę i odważyć się na powrót na nartach po nieskażonym, puszystym śniegu. Na próżno szukać tutaj także hoteli. Przy stoku jest tylko niewielka knajpka, w której można napić się piwa.
Tereny narciarskie w Chile (również kilka mniejszych, o których nie wspominaliśmy w artykule) będą czynne już w tym miesiącu. W Andach panuje bowiem zima! Sezon trwa natomiast do października. To idealna okazja, aby w środku lata zapewnić sobie białą zimę. Jedyny mankament to odległość – lot do tego zimowego raju trwa ok. 16 godzin.